sobota, 22 stycznia 2011

Zamek dla piłek

Mieliśmy nic specjalnego w piątek nie robić. Ale jednak się nie udało :). 
Najpierw "połobuzowaliśmy"  tak:

Bogata, mamusina kolekcja rolek po papierze toaletowym, ręcznikach papierowych i sześć piłeczek pingpongowych, oraz parę pudełek - hulaj dusza! 
Celem było zrobienie toru dla tych piłeczek. Pudełko po chrupkach śniadaniowych, rolka po ręczniku papierowym, dwie rolki po papierze i dłuuuuuga rolka po papierze ozdobnym, kolorowe kartki, klej, nożyczki, taśma izolacyjna i zwykła taśma, flamastry, pudełka izolujące jakieś urządzenie w trakcie transportu....
To wszystko posłużyło nam do zrobienia czegoś co Mati nazwał Zamkiem Piłek:



A na koniec bawiliśmy się  wrzucając jajka od niespodzianek do dłuuuuuugich rur, trochę się przy tym kłócąc, kto ma być tym wrzucającym :)

To śmieszne ale wciąga nawet dorosłych, tak sobie wrzucasz z jednej strony a z drugiej wypada..... :)
A, zapomniałam po drodze powstały jeszcze dwie lornetki i luneta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czekam na Twój komentarz:):)