Czekaliśmy na ten dzień. A Piąty Łobuz liczył dni. I nadszedł wreszcie. Spokojnie, po cichu wślizgnął się do Krainy Dzień Szóstych urodzin Piątego. "Bo ja wyglądam jakbym miał Siedem" często powtarza Jaś. A teraz ma już Sześć. Nikomu nie chce się w to wierzyć chyba już zawsze Piąty będzie Małym Braciszkiem... no może nie dla Mani....:)
Świętowaliśmy więc. W szkole, w domu z gości z Ft. Morgan, u J.P. razem z Jego siódmymi urodzinami (dzień wcześniej). Piąty Łobuz zadowolony aż miło z Nim przebywać. Wszystkiego Dobrego Synku! Jesteś dla nas Darem i Błogosławieństwem!:)
Masa na torcie dostarczyła mi świetnej zabawy. Zrobiona z "marshmallows" delikatnych pianek, które Amerykanie uwielbiają i są tu b. tanie:) rozpuszczonych w wodnej kąpieli z dodawanym stopniowo cukrem pudrem i barwnikami spożywczymi. Miałam uciechę lepiąc!
Z zasłyszanych w Krainie pogawędek podzielę się jedną z Wami:
Siedzimy przy stole, jak co dzień jemy obiad. Zrobiliśmy sobie knedle ze śliwkami (śliwki z puszek (!), które dostaliśmy...). Jemy. Jeden z Łobuzów pyta:
- To jak się nazywa to co my jemy teraz?
- Knedle.
- Aha. To czy mogę jeszcze kilka mendli?
.....
Cisza na kilka sekund zapadła....
Jak wiadomo mendel to 15 sztuk czyli ćwierć kopy:) Wyobraźcie sobie dowolnego Łobuza po zjedzeniu kilku mendli... białych kulek ze śliwkami w środku.... Albo lepiej sobie nie wyobrażajcie, bo to mogłoby się źle skończyć:):) A może chodziło Mu o Mendel Gdański? Nie, niemożliwe to tylko najstarsi górale w Krainie w pamiętają, reszta Konopnicką kojarzy z bajką o Sierotce Marysi, która cienkim głosem woła: Gąski, moje gąski!!!!! i pada....zemdlona...
A jutro... Jutro to dopiero skończy się wielkie odliczanie!!! Białym, wielkim ptakiem przylatuje do nas Ciocia! ta dam! Do zobaczenia Ciociu na lotnisku jutro!
W naszym Sadzie:) powstał taki Anioł Tegoroczny. Więcej o nim w Orchards Crafts, zapraszamy!
Piękny tort! Przesyłam masę serdeczności dla Was wszystkich, dla J. szczególnie, od Innej Cioci i Wujka, a uściski dotrą do Was wkrótce przez Ciocię, co przyleci białym ptakiem :)
OdpowiedzUsuńOh, Kochana! Dziękujemy!!!
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań, Piąty ma rację, wygląda na siedem :)
OdpowiedzUsuńDużo dużo radości !!!
Dziękujemy!
UsuńAle torcik super :)) A Piąty faktycznie wyrośnięty i taki hm dojrzały na swój wiek ;)
OdpowiedzUsuńAniołek śliczny...
:)
UsuńSto lat dla "Piątego". A ten anioł cudny. Weszłam do Ciebie na blog i już chyba zostanę :)
OdpowiedzUsuńWitaj, cieszymy się i rozgość się!
UsuńŚwietny tort! Ja niestety do pieczenia mam dwie lewe ręce :(.
OdpowiedzUsuńTen tort jest z pudełka:) Upieczony na dwa razy posmarowany masą ( z tego pudełka:) i przykryty drugą częścią:) A wygląd mu robi masa z pianek, super prosta (za słodka dla mnie:) ale dzieci tu uwielbiają). Ta mas to jak zabawa ciastoliną!:)
UsuńAnioł cudowny, a co do mashmallows to raz przygotowałam torcik ze świnką peppą z nich... (o ten http://img1.smyki.pl/1201/07/m/21335932571.jpg) masa jednak wyszła za słodka i nie dało się jej jeść :) zastanawiałam się wtedy, czy nie przesadziłam z cukrem pudrem. Dla "piątego" oczywiście najlepsze życzenia
OdpowiedzUsuńTu na Dzikim Zachodzie uwielbiają taką masę:) za słodką dla nas....
UsuńDziękuję za życzenia w imieniu Piątego a w swoim cieszę się, że Anioł Ci się podoba:)