niedziela, 8 września 2013

Panna Długa Szyja.

Zawitała do nas niedawno. Wzbudziła sympatię jeszcze w trakcie przybywania. Zaprosiłam Ją na sesję zdjęciową. Dygnęła zgrabnie i chętnie udała się do "studia" zdjęciowego.....
Uśmiechała się do mnie. Mrużyła swoje czarne oczy. Mrugała do mnie. Raz jednym, raz drugim... Nachylała zgrabną główkę i w lewo, i w prawo... A ja nic. Pstrykałam i pstrykałam próbując wydobyć z telefonu jakiś efekt... Już zmęczyła się - widziałam. Kwiatki mi zaczęła podgryzać, chruppp, chruppp, z tego wysiłku. Coś mi w końcu zaczęło świtać... Jakaś taka mgiełka zrozumienia jakby się unosiła... Zaraz, zaraz czego tu brakuje?
Rano Łobuzy oszalały z radości. Fruwała pod sufit, salta kręcąc w powietrzu. A dla kogo, mamo, ten KOZIOŁEK?!!! I ten wyraz oczu.. Wyrzut taki w Jej oczach... I zrozumiałam! Olśniło mnie! Brakowało jeszcze.... Sami zobaczcie:
 Ufff, już chyba zadowolona. Nasza Żyrafa Długa Szyja, miała szukać swojego właściciela gdzieś w świecie, ale A. mnie uprosił żeby była dla niego. To miłe , prawda? Czuję się doceniona przez Synka:)

Jemy sobie z Mańką śniadanko. Kanapeczki takie. Z serkiem. Żółtym. Na chlebku naszym własnym, który codziennie pieczemy. Gryz za gryzem. Ja popijam kawką. Mania po pochłonięciu serka, upycha dwiema rączkami całą kromkę do buzi. Masełko przeobraziło się w maseczkę zdrowotną (czy moja córka ma wysuszoną cerę?:)...
ja:
-Córeczko, nie znasz może czystszego sposobu jedzenia?
M:
(po dłuższym zastanowieniu..)
-Nieee!
ja:
Aha.

No, cóż mamy w końcu wodę bieżącą w domu... :)

pozdrawiam
mama wielbicielki kanapeczek... w całości...

13 komentarzy:

  1. O tak, żyrafy, w przeciwieństwie do ludzi, potrzebują rogów ;)
    Cudna jest! Jak wszystkie Twoje szydełkowe zabaweczki! Pozdrawiamy znad śniadania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I smacznego teraz już chyba po kolacji u Was dawno:)

      Usuń
  2. fajowa! Jak Wy to robicie dziewczyny ??:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Machamy szydełkiem:):)

      Usuń
    2. gdyby mi tak od macjhania wychodziło :) zdolne jesteście i już!
      a zapomniałam dodać w temacie powyższym, że mój Staś jak się naje to rączkami z masła i td. pociera głowę/włosy- nie wiem czy to z zadowolenia i najedzenia, czy faktycznie to jest maseczka- na porost włosów czy co? ale chyba działa! ma coraz więcej :) najgorzej było w upały jak to niedomyte masło (a trudno domyć!) mu jełczało w ciągu dnia na włosach (fuj!)
      pozdrawiam

      Usuń
  3. Żyrafka jest urocza ... kochana podziwiam !!! Kiedy znajdujesz na to czas ? A jeśli chodzi o docenianie to dzieci potrafią to robić najlepiej na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chlebek CODZIENNIE pieczeMY??????????? Ja zwariuję, kiedy??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zyta, proszę nie wariuj! Ten chleb robi się najszybciej na świecie. Szybciej niż skoczyć do sklepu na rogu:) (a takich tu nie ma!:(). W ogóle w naszym miasteczku nie ma chleba jak w Polsce... No i dużo taniej jest własny robić... Mieszam łyżką mąkę, wodę, ciut drożdży i sól i zostawiam na 8 godz. (albo na noc:) i rośnie pod ręcznikiem:) a potem przekładam obsypany mąką i piekę w naczyniu z przykrywką 50 min. i jeszcze odkryty 15 min. Nawet chłopcy sami umieją już zamieszać go łyżką i nastawić... taka misyjna konieczność:)

      Usuń
    2. Poprosimy szczegółowy post instruktażowy w temacie chleba! :)

      Usuń
  5. ok. Post o chlebie popełniłam według życzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna żyrafka :)
    Miło jak Cię własne dziecię doceni, wiem coś o tym ;)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)