Czuwaliśmy. Ta Noc już się wydarzyła i zajaśniała. I świeci. Piękne mieliśmy czuwanie i trudny Wielki Tydzień. Wszystko się trochę zakręca. A my już byśmy chcieli po prostej zasuwać... . Czas bardzo niezwykły. Pełen zmagań. Że aż można dotknąć Obecności Czyjejś. Tego kto daje mi jednak pokój i słodycz, pośród zakrętów. Chcę to zapamiętać. I następnym razem korzystać.
"Tato, ja nie chcę umrzeć." powiedziała moja trzyletnia dziewczynka w czasie Wielkopiątkowej Liturgii. Byliśmy w Katedrze. Chór pięknie wyśpiewywał Mękę Pańską. A Ona rozumie. "Ty też Tato umrzesz?". "Wszyscy umrą córeczko. Ale to nie koniec. Będziemy żyli w Niebie. Tam jest mój Tata i Babcia, i inni czekają na nas." "Mamo, nie umrzesz teraz?"."Dobrze." "Chcę żebyś żyła." "Ja też chcę córeczko. Dla Ciebie. I dla Taty. I dla Łobuzów. I potem razem - Tam."
Mania i Tata
Mania i Tata
I z Tatą poszła Krzyż adorować. Najpiękniejsze zdjęcie w diecezji im pan fotograf pstryknął. Normalnie na okładkę...
Gdzieś tam za tym oceanem jest Europa. "A dlaczego woda odpływa?"." I gdzie ona się wtedy chowa?"." A nie wylewa się?". "Ale silna ta woda. "
"Jaś uważaj wpadniesz do wody!!!!. Antoś nie idź tam! Mamo, boję się! Mateusz zejdź!" - Można by pomyśleć, że to ja tak dzieci ostrzegam. Nic bardziej mylnego. To Siostra, która dba o bezpieczeństwo braci. Kontrast miedzy Małą Kobietką, a Małymi Mężczyznami - zaskakujący. Oni podejmują ryzyko. Rywalizują. Odkrywają. Działają. Ona myśli, słucha, zapamiętuje i troszczy się.
Ocean huczy. Samoloty lądują. Wiatr szumi. A Łobuzy, co? Skrzeczą jak mewy. Pomiędzy mewami. Biegają jak szalone. Rzucają kamienie do wody. Brudzą się z radością. A po powrocie do domu mają jeszcze siłę!!!. Może się na tej ławce wyspały?. Takie te Łobuzy magiczne, choć kłótliwe to dobra z nich załoga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:):)