Ostatkowy obiad z różnych ostatków udał się nam pysznie:) My w Krainie lubimy celebrowć przeróżne święta wraz z ich tradycjami, ostatki do nich należą. Były oczywiście faworki w ilościach wprost nieprzyzwoitych ale co tam raz czy dwa razy do roku można zaszaleć...Jutro Środa Popielcowa zaczynamy Mszą z rana, w tym roku Wielki Post wypełniony będzie modlitwą o dobrego, nowego Papieża... A dla nas szczególny bo większość spędzimy w Polsce! Jeszcze 11 dni zostało, odliczanie przyśpiesza, bo na liście rzeczy niezbędnych do zrobienia przed wyjazdem wciąż mnóstwo nie odhaczonych pozycji czeka!:) Jak to zwykle:)
A w przerwie między piętnastym a trzydziestym faworkiem :) zajmowaliśmy się robieniem walentynek. Wspominałam już chyba w zeszłym roku, że w Polsce święto to raczej mnie nie pociągało, i nie wydawało mi się świętem dzieci... Tutaj wydaje mi się bardzo miłym zwyczaj obdarowywania się serduszkami czy drobiazgami w gronie znajomych, w klasie no wszędzie. W naszej szkole każdy przygotowuje walentynkę dla każdego - w ramach jednej klasy, oczywiście i to po prostu okazja do sprawienia przyjemności. Okazja, do powiedzenia specjalnego dziękuję. No i okazja do kreatywności. My zakupiliśmy w " dolar tree" opakowanie "doilies" w kształcie i kolorze odpowiednim. I po napisaniu - narysowaniu tego co chcieli, chłopcy zalaminowali serca, wycięliśmy je i gotowe eleganckie walentynki!
Poza tym zamierzam w klasie zrobić z dziećmi łańcuchowy (jak na choinkę, tylko większe oczka) kalendarz wielkopostny. Co nam wyjdzie pokażemy na blogu:)
Ku pamięci należy zapisać, że także M3 i A czytają po angielsku już lepiej niż poziom przewiduje i wyszli z programu pomocy w czytaniu. Gratulacje chłopaki! Swoją drogą już od dawna tego oczekiwałam, bo śmigają książkę za książką za radością w nich nosy zanurzając:)
Az musze powiedziec, ze chrusta bym z checia zjadl. Moze kiedys Wyoming przesle cos dla.Colorado
OdpowiedzUsuń