Liczyliśmy dzisiaj. Zrobiłam, wzorując się na Montessori koraliki do liczenia (niestety nie w tych kolorach co trzeba), jeszcze bez stojaka, ale bawiliśmy się już nimi. Bawiliśmy się używając kart z liczbami i zbioru kolorowych żabek, które ostatnio znaleźliśmy. Jasio dopasowywał z moją pomocą liczbę koralików do cyfry na karcie. Potem wpadł na pomysł przyniesienia z lodówki magnesowych cyferek i z radością pokazywał mi, że 3 to to samo 3, czy też 7 to to samo 7 itd. Musieliśmy w końcu iść od szkoły (dzisiaj J. uczył dzieci razem ze mną, co się zdarza kiedy Tata ma akurat dyżur w pracy). Jak wróciliśmy, odwróciliśmy karty na stronę obrazkową i Jasio ułożył na kartach taką liczbę żabek , jaka była liczba zwierzątek.
Zabawa przednia. Jak widzicie zrobiliśmy też liczydło. Wczoraj w Walmarcie miałam w ręku liczydło dla dzieci. I postanowiłam zrobić moim sama. Wykorzystaliśmy "coś" sztywne ze środka pudełka po "czymś", dwa patyczki od szaszłyków, koraliki i drucik kreatywny. Do zabezpieczenia patyczków użyłam pianki, tej samej co do niebieskiej zabawki do nawlekania kolorów. I powstało fajne liczydło! Włożyłam do niego dwie karty: jedną z cyfrą 2, drugą z dwoma lewkami i Jasio oddzielił 2 koraliki. Zrobiłam liczydło tak, że pierwszy rząd ma 5 k. w tym samym kolorze a 5 każdy w innym. Drugi rząd jest dziesiątką. Każdy koralik taki sam. W drugiej komorze są literkowe koraliki 2x 10, w dwóch różnych kolorach do nauki liczb pomiędzy 10 a 20. Nasz kącik matematyczny powiększa się :) Do geoboard, kart, nakrętek dołączyło liczydło, sznurki koralików i żabki. Fajnie.
W szkole za to rozmawialiśmy z dziećmi o Danielu w jaskini lwów. No, to zrobiliśmy sobie maski lwów! (Zainspirowałam się pięknymi maskami na blogu Fem Manuals). Podobało się dzieciom. Nasza z Jasiem wyszła tak:
Asiu, jestem okropna, ale chcę się przyczepić, mogę!! jakby co zawsze możesz wywalić mój komentarz:)
OdpowiedzUsuńJaś dopasowywał nie ilość a liczbę koralików (how many/how much - po polsku też ma znaczenie) - to mój bzik! przepraszam! Wszystkim to robię:)
a pipe cleaner to drucik kreatywny u nasz w Polsce:)
No ale to detale w porównaniu z wypasionym liczydłem - ekstra! aż żałuję, że my mamy kupne:) oj ciekawie tam za oceanem, ciekawie:)
dzięki, zaraz zmienię, masz oczywiście rację, sama zwracam na to uwagę innym :), ale jestem strasznie zmęczona dzisiaj, sorry.
OdpowiedzUsuńI dzięki za drucik kreatywny nie mogłam sobie przypomnieć jak to jest po Polsku, miałam sprawdzić u Ciebie ale sama to zrobiłaś :)
jak zauważysz inne błędy dawaj znać!
pozdrawiamy!