poniedziałek, 10 września 2012

Rysowanki.

W sobotę M1 i M2 z Tatą znikli na dłuższy czas, a ja zostałam z młodszymi. Mati pochłonięty czytaniem Narni, Antoś grał w "Być uczniem" , Marysia wypróbowywała nowe możliwości poruszania się, a my z Jasiem rysowaliśmy.

Na początku było sobie kółeczko. Narysowane przeze mnie :)
 W kółeczku Jasio narysował skorupę. A ja resztę. I tak powstał ślimak.
 Potem okazało się, że to cała ślimacza rodzinka. Mama, Tata i Dziecko :)
 Rysowaliśmy, opowiadaliśmy sobie, śmialiśmy się. Także pisaliśmy trochę - ja dużo, J. troszeczkę :)
 
 I tak powstał rysunek - historia jednego kółeczka :). Najbardziej zabawna jest zaprojektowana przez J. kuchnia ( nawet dwa kosze jak u nas :) i RYBY w piekarniku i na patelni!. A my przecież baaardzo rzadko ryby jemy bo Łobuzy niezbyt lubią...

 A po przerwie zaczęliśmy jeszcze raz. Tym razem J. był pierwszy i narysował ściany. I przyleciały ptaki. Jeden na lampie się buja... Mama? i śpiewa ... wesoła ta mama, a w ogóle to mają magiczną czapkę te Ptaki ...

I tak miło spędziliśmy czas :) A od pewnego momentu Mati z Narni wrócił i podpowiadał nam troszeczkę:)

Bawimy się czasem w rysowanki podobne. Ideę podpatrzyliśmy na pełnym mądrych i prostych pomysłów blogu Grażki, dziękujemy!

2 komentarze:

  1. Uwielbiamy takie rysowanki!Bujająca się na lampie ptasia mama powaliła mnie na kolana:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny pomysł ...nie mogę się doczekać, kiedy spróbuje z chłopcami ...jutro? ma padać - hurra :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)