Wróciłam w piątek ze szkoły w południe, a mój najmłodszy Łobuz w naszym "Kąciku Działań Wszelakich" nawlekał koraliki na "niebieską zabawkę" na przemian z wycinaniem prostokątów z pozostałości kartonowych po Arce. Przysiadłam się do Niego i gadamy. Co robisz Jasiu? "Ciufcię". O! fajna. A może zrobimy ją razem? "taaa!" Wzięliśmy karton po pizzy, papier do prezentów. klej, nożyczki, koraliki piankowe, i kartkę z wydrukowanymi wcześniej zwierzątkami z Arki Noego :) (to przyszło nam później do głowy) i bawiliśmy się się świetnie. Jasio zaprojektował pociąg. Stoi na stacji lokomotywa, ciężka ogromna i pot z niej spływa... wagony do niej podoczepiali.... a w jednym krowy (hipopotamy u nas), a w drugim konie (tygrysy), słoń, żyrafy i inne....
A potem J. poszedł Tacie się pochwalić. I powiesiliśmy Jego dzieło na ścianie w kuchni. Prezentuje się pięknie. Pasuje do naszej kuchni niebiesko-białej :)
Ciufcia Noego? :)
OdpowiedzUsuńno chyba tak :)
OdpowiedzUsuń