Próbujemy, próbujemy języka ojczystego tajniki zgłębiać. Lekko nie jest bo jednak po angielsku nauczyć się czytać jest dużo łatwiej... Antoś na przykład, opuściwszy ojczyste strony w wieku lat pięciu - czytać nieumiawszy, w wieku lat prawie ośmiu, połyka już książki, niestety woli te pisane w języku Szekspira...
Przygotowuję dla A. i J. prezentacje logopedczne (wzorem Urwiskowa). Słowa, zdania do czytania i ćwiczenia problemowych głosek. Ćwiczą z Tatą. Ale praca to trudna. Przy mówieniu po angielsku narządy mowy układają się w zupełnie inny sposób. ...
Staram się wymyślać jakieś zabawy w czytanie. Ostatnio zrobiliśmy sobie "słowniczki". Wycięłam z gazetek reklamowych kilkanaście obrazków. Antoś założył "słowniczek". Każda strona przyporządkowana jest innej literze alfabetu. A na niej przyklejał obrazek i podpisywał go. Mamy nadzieję zapełnić wszystkie strony:)
Jasio za to sporządził karty do zabawy. Też alfabetyczne:) I pod słowem napisanym przeze mnie podpisywał obrazki samodzielnie. A następnego dnia bawiliśmy się kartami.
A tak na marginesie... zniknął mi post... pierwszy raz w życiu... I ten jest już drugą próbą... A co najśmieszniejsze zauważyłam ikonkę ze zdjęciem na innych blogach.... ale nic się nie otwierało... Jakieś wirtualne machlojki poprostu...:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:):)