"Mamo, zrobimy coś plastycznego?"- Mati dzisiaj jeszcze w domu, trochę znudzony... Ok. Zainspirowana prostą zabawką (made by Joel) zaproponowałam ją M. I poćwiczymy rzucanie do celu. :)
Jasio pomagał, oczywiście. Jak Mati malował tutkę po papierze w paski to i Jasio, jak napisałam literki na podstawce, Jasio też zaczął... A wyszło tak.:
Obiecałam im jeszcze lepienie. Zawsze lubią lepić moje Łobuzy:). Dałam im (J5 i M3) amerykańskie play-dough i poszłam do szkoły, mijając się w drzwiach, z Dużym M., który właśnie ze swojej szkoły wracał. Mati spytał: "Mamo, zrobisz z tego "bloga"? Zrób, proszę! I napisz, że Mateuszkowi się nudziło i zaczęliśmy lepić, dobrze?" Ha. Trudno tej prośbie odmówić :). Złożyłam zamówienie na słonia, żyrafę i kota, wyszłam. A jak wróciłam czekały na mnie dzieła.
Antoni po szkole zrobił tygrysa, choć nie było łatwo, bo kusiła go gra, w którą M2 grał na komputerze. Niestety ta ciastolina beznadziejna jest, nie trzyma pionu :) Usztywniliśmy zapałkami, i wyjęliśmy jeszcze, glinę samoutwardzalną, na specjalne okazje schowaną, wyczekaną, przez dzieci :).
I tak powstało całe zoo a w nim cztery lwy, dwa tygrysy, słoń, żyrafa, kot, dwie myszy, pszczoła (moja faworytka made by Mati) i ... Jasio. :) Przydała nam się mapa startowa. No, jednym słowem dzisiaj niespodziewanie bardzo plastycznie było.
I też trochę logopedycznie. Doszła dziś z Polski paczka z płytami "Igraszki logopedyczne Smoka Szczepana". Rozpoczęliśmy zabawne i pyszne ćwiczenia.
Wciągaliśmy chrupki rurką do góry, dmuchaliśmy w wodę, robiąc bąble i graliśmy w piłkę nożną chrupkami dmuchając w nie przez rurkę. Oczywiście, wykonaliśmy też mnóstwo innych bardziej standardowych ćwiczeń. Na koniec Mati - Złotousty podsumował: "Fajnie było, jak się ćwiczy to się już nie chce, ale jak się skończyło to szkoda, że nie ma więcej... :)
Życiowe, no nie? ;)
Witaj, od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga. Jest niesamowicie inpirujący, bo mnie bardzo często brakuje pomysłów na zabawę z dziećmi. Inna sprawa, że moje dzieci są jeszcze małe i mają narazie bardzo zróżnicowane potrzeby, niektóre zabawy starszego mogą być niebezpieczne dla młodszego, a zabawy młodszego mało interesujące dla starszego. Al nic to rzopisałam się, a tak najbardziej to chciałam spytać Cię czy warto kupić te "Igraszki logopedyczne.."?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dag
Tu jest strona tych ćwiczeń Dopiero wczoraj przyszło do nas, wydaje się być fajne i użyteczne. Dla rodziców pokazane jest na czym polegają wady, jak wymawiać prawidłowo, jaki jest rozwój mowy dziecka, jest test, i 25 igraszek, wesołych w postaci filmików. Dzieci zainteresowane. Ja bym poleciła i dla małego i dla trochę większego, ułatwia codzienne ćwiczenia. My tu nie mamy polskiego logopedy, więc dla nas zbawienie, bo jedynie przez Skype'a możemy kontaktować się z terapeutą.
OdpowiedzUsuń