Nasze trzy starsze Łobuzy oprócz amerykańskiej szkoły uczą się on-line w polskiej szkole (rodzaj homeschooling) LIBRATUS. Zależy nam na zachowaniu tożsamości narodowej, na tym by mówili dobrze po polsku no i w ogóle:). W związku z tym my, Rodzice prawie codziennie wcielamy się w rolę nauczycieli własnych dzieci... To ma wiele dobrych stron choć trzeba przyznać czasem jest ciężko :)
No, ale do rzeczy. Dzisiaj w drugiej klasie powędrowaliśmy tropami Fryderyka Chopina. I w naszej internetowej szkole, w zamieszczonych materiałach do tego tematu był link do wspaniałej strony! Strony przygotowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Słuchaliśmy muzyki, historyjek o Frycku czytanych przez Wojciecha Malajkata i doszliśmy do wniosku, że wrócimy na tę stronę. Zgromadziliśmy już taką ilość pudełek po przeróżnych rzeczach, że chyba wybierzemy się do Krakowa i zrobimy sobie Smoka Wawelskiego. Takie są plany... uchwalone przez Trzy Młodsze Łobuzy i Mamę, uwielbiającą dłubać plastycznie :)
Nasze naukowe działania zyskały wczoraj nową pomoc. Mamy magnetyczną tablicę a do niej dwa zestawy alfabetu (niestety tylko angielskiego) z Dollar Tree i jeszcze trochę dodatkowych literek wygrzebanych w darmowych zabawkach... Antoś dzisiaj próbował czytać i układać słowa. Ale największe zainteresowanie wzbudziła u Jasia lat 3, który uwielbia literki :)
Jaś ma teraz miejsce na swoje magnetyczne zwierzątka, które ma na lodówce. Ale o tym może innym razem.:)
(Pomysł na używanie taśmy magnetycznej zaczerpnęłam od JO z blogu A tak się bawimy)
Było też dzisiaj smacznie, bo Antoś za podpowiedzią Taty zrobił do obiadu mandarynkową Ice Tea :).
Zaparzył herbatę w dzbanku, posłodził i dodał pokrojoną cytrynę i mandarynkę. Pychota.
Taka HOT Ice Tea :) W sam raz na nasz mróz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:):)