Mieliśmy nic specjalnego w piątek nie robić. Ale jednak się nie udało :).
Bogata, mamusina kolekcja rolek po papierze toaletowym, ręcznikach papierowych i sześć piłeczek pingpongowych, oraz parę pudełek - hulaj dusza!
Celem było zrobienie toru dla tych piłeczek. Pudełko po chrupkach śniadaniowych, rolka po ręczniku papierowym, dwie rolki po papierze i dłuuuuuga rolka po papierze ozdobnym, kolorowe kartki, klej, nożyczki, taśma izolacyjna i zwykła taśma, flamastry, pudełka izolujące jakieś urządzenie w trakcie transportu....
To wszystko posłużyło nam do zrobienia czegoś co Mati nazwał Zamkiem Piłek:
A na koniec bawiliśmy się wrzucając jajka od niespodzianek do dłuuuuuugich rur, trochę się przy tym kłócąc, kto ma być tym wrzucającym :)
To śmieszne ale wciąga nawet dorosłych, tak sobie wrzucasz z jednej strony a z drugiej wypada..... :)
A, zapomniałam po drodze powstały jeszcze dwie lornetki i luneta :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:):)