Fruwają nam pod lampą nad stołem już od tygodnia chyba. A zaczęło się od wachlarza z Tominowa :). Mamo, zróóóóbmy coś..... Jaś wieczorem poprosił. Mieliśmy mało czasu. Zrobiliśmy sobie takie kolorowe fruwajki. Niestety, kolory papieru trochę przyszarzone ale i tak bardziej kolorowo się zrobiło ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:):)