Mam przygotowane zdjęcia od dwóch tygodni prawie... I ciągle nie było czasu wypuścić je do wirtualnej przestrzeni... Tu wokoło jest naprawdę pięknie i dziko, nieustannie mnie zadziwia przyroda. I te przestrzenie. To naprawdę dar dla nas, że tu jesteśmy :) Wciągając w płuca powietrze wyomińskie, wciągam radość i czuję wdzięczność do Stwórcy. Taką prostą, poranną :)
Odpowiadając Tobie Maciejko, "dlaczego Wyoming?", (nie zapomniałam o tym pytaniu :))
To Boża wola jest. Tak dosłownie. Z losowania, jak apostoł na miejsce Judasza :) Miejsca na misje były różne : Chiny, Anglia, Tanzania, Japonia, Guam, Ameryka Południowa, Niemcy i wiele innych. Nam przypadły Stany, dokładnie Wyoming. Dziki Zachód :) I jesteśmy jedenasty miesiąc. A ile tu będziemy? Żyjemy dzisiaj. Teraz. Może długo, może krócej. Mamy zaufanie, że Ten, który nas tu "wrzucił" wie co robi. :)
Dziękuję za odpowiedź :-)
OdpowiedzUsuńCisną się i kolejne np. czy jesteście w jakiejś wspólnocie misyjnej?
Cieszę się, że podoba się Wam tam.
A widoki faktycznie po raz kolejny zapierają dech i w moich piersiach. Niestamowite.
Maciejka
Faktycznie, oczy wychodzą z zachwytu. Tylko gdzie są zielone, wiosenne listki?...
OdpowiedzUsuńNo, właśnie, Frajdo, gdzie? Też zadaję sobie to pytanie :)
OdpowiedzUsuń