Jak już w końcu poczułam się ciut lepiej :) i wstałam to posprzątałam sypialnie, która zapełniła się papierami, materiałami, różnymi przydasiami, które używałam w czasie okołoświątecznym do dekorowania, produkowania i szycia:).
I tak oglądając te wszystkie skarby stwierdziłam, że musimy plastycznie połobuzować.
Już dawno zauważyłam, że wszystkie mamy blogerki z dziećmi robią odciski dłoni a z nich stworki, zwierzęta czy bałwanki. Łatwe, miłe i efektowne :)
Rozmieszałam mąkę, olej z wodą dodałam trochę białego akrylu i do dzieła. Rozłożyliśmy na stole nasz plastyczny obrys, każdy wybrał sobie kartkę i malowaliśmy. Jasio był po prostu zafascynowany! Zrobił chyba z 15 odcisków! A potem starannie dorysował im oczy i usta. Byliśmy z Mężem pod wrażeniem jego skupienia i staranności. Wszystkie Łobuzy z zapałem odciskały, malowały i chwaliły się: Mamo, zobacz! Oczywiście zawsze ktoś musi się wyłamać :) Macieka stwierdził, że on będzie zwyczajnie malował. To i malował.
A to efekt końcowy:
A tak na koniec dodam, że znowu zrobiło się zimno bardzo.
Na dworze jest -20 C a odczuwalna -30C.
Brrr.
Dobrze, że ogrzewanie działa :)
My kiedys robilysmy z dzieciakami w przedszkolu raczkowe drzewa. Pien byl wyciety z papieru, a korona z odbitych na zielono lapek, fajnie wyszly, potem dzieciaki doklejaly jabluszka z plasteliny... Wasze dziela super, bardzo inspirujace... :*
OdpowiedzUsuńMati w szkole robił fajnego aniołka z dwóch odbitych dłoni ( skrzydła )naprawdę eleganckie aniołki! Doklejona do tego filcowa sukienka oraz głowa i aureola. Fajne i proste.
OdpowiedzUsuń