To jest zabawa ukochana przez moje dzieci. Dzisiaj nazwali ją: kapturki. Ale bawią się w rycerzy, królów czy książęta, wielbłądy, koniki, pieski i cokolwiek innego im przyjdzie do głowy. Do zabawy potrzebne są jedynie: kocyki albo szale albo większe kawałki materiału. I już. Zabawa stara jak świat, też się tak bawiłam:) Ale świetna. I mali i duzi uwielbiają. Teraz nawet Mania partycypuje.
I już za nami pierwsza po zimie wyprawa do Veudawoo, Miejsca gdzie narodziła się ziemia, zabraliśmy tam W. na część świętowania Jego Pierwszej Rocznicy Kapłaństwa. Pięknie tam, jak zawsze, amerykańskie krokusy kwitną, sosny pachną, wiatr wieje a góry się piętrzą. Dobre miejsce na spacer, podziw i modlitwę:). A Królewna rośnie. Wspina się wszędzie. Gada z nami, choć używa kilku słów zaledwie:). Śpiewa alleluja i klaszcze do rytmu. I tańczy. Tańczy jak tylko usłyszy muzykę. A i na bębnie próbuje grać z M1 w niedzielę na modlitwie rodzinnej:). I tańczy. A z Nią my wszyscy. Przezabawne. Aż się boję co z Niej wyrośnie - bo przecież Ona tu rządzi:):)
W naszej szkole odbył się końcowy koncert. M2 na gitarze, nie wiem kiedy On to ćwiczył, bo części melodii nie znałam - ale ćwiczył, fajnie wyszło im. A M3 na klarnecie, największe zaskoczenie -dopiero rok gra - bardzo pięknie z kolegami grali. I On w ogóle ćwiczy dużo, ładny dźwięk wydobywa i nauczył się dzisiaj grać "Zmartwychwstał Pan" i jesteśmy razem bardzo dumni:) bo będzie grał razem z gitarą i śpiewem przy różnych okazjach. I muszę napisać, że po prostu cudowną nauczycielkę mają.
Świetna z Was ekipa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Nudno u Was nigdy nie jest :) Fajnie :))
OdpowiedzUsuńGratuluje uzdolnionych Synów :)))
Pozdrawiam
Jejku!Jak u Was pięknie i kolorowo!!
OdpowiedzUsuńSliczne kapturki. Widze, ze ten szkolny koncert byl dopracowany w najmniejszych szczegolach. super
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz oglądać zdjęcia zapraszam do siebie :))
(za obserwacje się nie obrażę :D )
http://photobyjoot.blogspot.com
Miłego dnia życzę : )