czwartek, 2 maja 2013

Dwanaście lat...

Dwanaście lat, piękny wiek, minęło jak chwilka, niedawno byłam z Nim w szpitalu, niedawno chwile niebezpieczne cieszyliśmy się, że minęły i jesteśmy razem, niedawno wdrapywał się się wszędzie i wpasowywał w każdą półkę i szczelinę, niedawno jako trzylatek nauczył się jeździć na dwóch kółkach, dopiero co poszedł do zerówki... a tu już dwanaście lat i po wakacjach idzie do Junior High.... Eh, szybko czas leci:)
A u nas śnieg. W ostatni dzień kwietnia śnieżyca. Poranek majowy był mroźny i śnieżny. Dobrze, że chociaż słoneczko mamy, bo już ta zima uszami mi wychodzi:) brrrr
W ostatni dzień kwietnia, w wigilię urodzin M2 świętowaliśmy. Przyjechał W. przywiózł obiecane steki, krewetki i colę i była impreza:). Najpierw celebrowaliśmy spokojną, rodzinną Eucharystię a potem była wyżerka. I tort lodowy. Pyszny. A krewetki jak zawsze W. przyrządził, co skwapliwie udokumentowałam:) Uwielbiam te Jego krewetki:). W ogóle chłopaki w kuchni rządzili:). A Wojtek został u nas dłużej bo z powodu śnieżycy drogi wokół miasta zamknęli - taki wyomiński folklor:)
 Chciałabym też pozdrowić Rodziców W. na wirtualnych kartach tego dziennika i podziękować w imieniu naszej rodziny, że takiego fajnego syna wychowali:). Pozdrawiamy. Dziękujemy!

W szkole pełne szaleństwo. Sala i korytarz przemienione całkowicie przez dekoracje na Fiestę:) Szykuje się niezła zabawa.
 



3 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Syna Twego :))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego!!!
    Spóźnione życzenia, ale wyjechaliśmy.
    kajapisze.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo, Wojtek i wspólnota amerykancka!!! Ale, żem trafiła, no nie mogę się nadziwić, ech. Tym bardziej pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)