Tę zabawę podpatrzyłam u Grażki - dziękujemy!! Stała się hitem. Jasio uwielbia bawić się w zjadanie sylabek. Z pudełka po chusteczkach zrobiliśmy potworka. Nasze sylabkowe denka od mrożonych soków już używaliśmy wcześniej (mamy coraz więcej). Dołączyłam do tego kartki z sylabkami, Jasio najpierw układa na kartce. Gra jest na dwie osoby. A Potworek głodny, żąda sylabek. Jak wrzucisz nieodpowiednią to wypluwa. Dużo śmiechu.
Znalazłam organizer, który dali mi w ciąży w szpitalu - razem z innymi małoużytecznymi gadżetami :). I w końcu przydał się! Użyliśmy razem z J. naklejki (do oznaczania w kalendarzu następnej wizyty u dr. :)) do powtarzania określonego rytmu. Ja układałam rytm a J. powtarzał. Na pasku tektury z pudełka po pieluszkach :) Coś z niczego jak lubimy :)
A potem jeszcze rysowane rytmy. I koniecznie głośno trzeba mówić : Zielony kwadrat, czerowne kółko itd. :)
Wasz potworek - pierwsza klasa. Nasz stracił oko i kilka zębów w sylabowej "walce":)
OdpowiedzUsuńmoże mam słabą wyobraźnię...jak to się dzieje, że potworek wypluwa niewłaściwe sylaby? nurtuje mnie to tym bardziej, że jak piszesz wywołuje to salwy śmiechu...
OdpowiedzUsuń