Jesień powróciła choć we wtorek śnieg nadchodzi. Udało mi się w końcu zrealizować z chłopcami jesienne zajęcia. Nazbieraliśmy liści i owoców krzewów w parku i przed domem. Niestety nie ma tu naszych polskich kasztanów ani nawet żołędzi... I zabraliśmy się do pracy.
Najpierw wykorzystaliśmy ciastolinę (szkoda, że nie ma polskiej plasteliny :) , liście, patyczki, koraliki, owoce i wykałaczki. A J. zrobił stworko-komin do jednego z domków pudełkowych. A. nakręcił dwa filmiki z udziałem "osy", którą zrobił, Jasiowego Stworka, liści itd. :). Bardzo im się zabawa podobała. M3, A i J z zapałem tworzyli.
Powstały też liściowe wyklejanki - ptaszki, wyjątkowo urocze zajęcie :) Tu już głównie Jaś i ja się bawiliśmy :)
Uwaga, uwaga wszyscy oczekujący na nasze Maleństwo! Byliśmy na kolejnym USG i opróćz tego, że wszystko jest w porządku widzieliśmy KTO tak mnie kopie codziennie :) Nie myliliście się! Marysia rośnie zdrowo :)
Gratulacje!!! I jakie śliczne imię wybraliście. Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńmagda(c)
Dziewczynka? Ależ Ona będzie wieść żywot w towarzystwie swoich braci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż się cieszę z Marysi :-)))
OdpowiedzUsuńJesienne prace rewelacyjne!
Maciejka
Bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńSama mam córcię Marysię, jest cudnym Darem!
Rośnijcie zdrowo!
GRATULUJĘ małej "łobuziary":)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńAle z tej Marysi szczęściara - pięciu starszych braci!
Będzie ich owijała wokół małego paluszka :)