Zaczynamy. A właściwie to już zaczęliśmy. A teraz zdajemy relację. Pierwsze warsztaty za nami. Biologiczne... no i tu zaczął się pierwszy problem... co tu wziąć na warsztat:)... Jakoś biologia za bardzo mi nie leży, to nigdy nie była moja dziedzina... Najpierw zmniejszyłam napięcie mówiąc sobie, powiedzmy, że nie biologiczne ale PRZYRODNICZE... Tak w ramach oswajania wyzwania. Dobrze i co dalej?... Co w Krainowej "szkole domowej" jest najistotniejsze - poza dobrą zabawą oczywiście ? To czego Łobuzy nie dowiedzą się w szkole amerykańskiej - wiedza o Polsce! I tak powoli zaczął krystalizować się pewien kierunek...
(I tu muszę się odrazu przyznać, że tę część warsztatów - bo są też inne:) robiliśmy tylko z J. lat 5,5 i Księżniczką 20 m-cy. Choć miałam pomysły dla starszych nie dało się ich zrealizować z prozaicznego braku czasu...)
Zaczęło się od zwierząt. Proste pytanie:
-Jasiu, jakie zwięrzątka mieszkają w polskim lesie?
- Wilk.... i......
- A chcesz zobaczyć?
-Taak!
No i zajrzeliśmy do ATLASU, do polskich zwierząt. Oglądaliśmy, czytaliśmy z Manią próbującą każdego zwierzątka na ekranie dotknąć. I zaraz pomysł następny. Narysować? Pokolorować! Wydrukować? zrobić własny atlasik. Do dzieła. Okazało się to HITEM. Jaś codziennie po powrocie ze szkoły, przez tydzień rzucał się, dosłownie do pracy nad książeczką. Mamo, wiesz myślałem w samochodzie, że zaraz zacznę rysować.... Mamo, wiesz ja bardzo lubię pracować... (czyt. rysować, tworzyć, uczyć się...) Miód na serce i ucho mamy...
Wilk, Jeleń, Łoś, Dzik, Jeż, Łasica, Lis, Wiewiórka, Bóbr, Ryś, Zając... mieszkańcy polskich lasów. Jasio zatytułował książeczkę: To Jest Wszystko o Zwierzętach w Lesie i 3 dni pracował nad okładką, znalazła się na niej nawet Żyrafa:):) i domek-drzewo, i okno w dół...:)
Mania w tym czasie dzielnie towarzyszyła "kolorując" swoje wydruki.
Najbardziej zainteresowł J. bóbr - czytaliśmy o nim kilka razy .
W ramach naszych warsztatów wybraliśmy się na kilka spacerów.
Robiliśmy zdjęcia do galerii:
Co widać PRZED płotem...:),
Obserwowaliśmy owoce i nasiona.
Zbieraliśmy liście.
Wdychaliśmy
świeże powietrze, spotkaliśmy kota, wiewiórki i króliki. Ptaki
szykujące się do odlotu. Starsze Łobuzy przerzucały się futbolową piłką.
(Tydzień temu byliśmy na grze i spodobało im się:).
A na koniec - sama przyjemność. Zabawy plastyczne. No nie da się u nas inaczej. To lubimy najbardziej:). Z liści powstało wiele kombinacji. Niektóre zawisły w ramkach na ścianach.
Jedna powędrowała na fanpage facebookowy jako "zdjęcie w tle".
Kilka stworzy karty matematyczne dla Mani.
A tutaj karty, które przygotowałam dla dzieci do dopasowywania liści. Najbardziej jednak spodobało im się tworzenie własnych dorysowywanek:)
Jeden duży liść został listem - życzeniami dla M3, który w sobotę obchodził był dzień imienin.
I tak pokrótce wyglądały nasze przyrodniczo-plastyczne warsztaty. Dużo spacerów, czytania, rysowania i liści. Chyba już wiecie, że liście lubię. Ich kształty mnie fascynują i co roku na jesieni eksperymentujemy z dziećmi i liśćmi:) Wiedziałam, że na liściach się skończy. Co bym nie przygotowywała, tak musiało być:). To wszystko przez tę biologię....
Zapraszamy też na inne blogi, do innych mam i dzieci na ich warsztaty w ramach "Dziecka na Warsztat". Teraz i w kolejne 10 miesięcy... jedno jest pewne: nudno nie będzie!
Zapraszamy na kolejne warsztaty już 28 października. Tym razem naukowo i eksperymentalnie będzie:)
Zapraszamy na kolejne warsztaty już 28 października. Tym razem naukowo i eksperymentalnie będzie:)
Rewelacja! Liściowe prace bomba!
OdpowiedzUsuńDzięki Gosia! Lecę zobaczyć wasze cuda:)
Usuńu ans tez o leśnych zwiwerzetach. Ja najbardziej na ten warsztat się cieszyłam. kocham biologię...
OdpowiedzUsuńliściowe tworki rewelacja!
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńList liściasty ekstra!
OdpowiedzUsuńPomysł na liściowe dorysowanki świetny :). Jeśli możemy to pomysł skradniemy i wykorzystamy w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńKorzystajcie do woli, miłej zabawy!
Usuńno wymiękłam...dorysowanki liściaste - cudo :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł. Skusiłaś mnie zrobieniem książki o zwierzętach i chyba też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDorysowanki z liściami rewelacja!! Już wiem co będę robić w najbliższym czasie z moimi czortami małymi:-) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńA propos jeży... czasem nie trzeba szukać ich głęboko w lesie :) ciocia Z. całkiem niedawno jeżdżąc na rowerze w okolicach Konstancina musiała przepuścić jednego takiego co mknął w poprzek drogi!
OdpowiedzUsuńNa Natolinie pod domem chadzają czasami:)
UsuńSuper! Powtórze to co dziewczyny juz napisaly - LISCIOWE DORYSOWANKI - REWELACJA!!!! Wykorzystamy Wasz pomysl!
OdpowiedzUsuńWarsztaty troche podobne mialysmy :)
Pozdrawiam!
Te dorysowanki są świetne!!!
OdpowiedzUsuńListkowe ludki przepiekne! A karty matematyczne super: dzieki! Pozdrawiam serdecznie z drugiej strony oceanu :)
OdpowiedzUsuńWitam w krainie zabaw plastycznych - u nas wiele zabaw skręca w tę stronę, nawet warsztat biologiczny ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne, lekkie i kreatywne prace z liśćmi. Pozdrowienia dla Was :)
dziękujemy, pozdrawiamy zawsze plastyczni::))
UsuńDziękuję, dziewczyny! Zabawa była świetna!
OdpowiedzUsuńJaki wesoły las :)
OdpowiedzUsuńWspaniała zabawa:). Z liści można wiele stworzyć:)
OdpowiedzUsuńFajna zabawa i ile ciężkiej pracy.
OdpowiedzUsuńGratulacje
Ostatnie zdjęcie przecudowne!
OdpowiedzUsuńCudnie kreatywnie, uwielbiam liściaki, mamy tu w okolicy taką Panią, w Kowarach, spójrze tylko jaka bajka: http://www.lisciaki-kowary.pl/memo/zdjecia.php :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Anuszka.
Bardzo podoba mi się Wasza liściasta Kraina Łobuzów! I zazdroszczę tego zapału do rysowania i kolorowania :) Piękna ta część o polskich zwierzętach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za ten warsztat! I już czekam na następny :)
oh, jak nam miło!
OdpowiedzUsuńświetne dorysowywanki :)
OdpowiedzUsuńDoklejam Wasze liście do spisu w Bajdocji:
OdpowiedzUsuńhttp://bajdocja.blogspot.com/2012/10/z-jesiennych-lisci.html
Czy moge obok linku do Was wkleić Wasze zdjęcie (np trzecie od dołu)? :-)
proszę bardzo:)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuń