sobota, 31 stycznia 2015

Duże miasto na B.....

Jest piękne. To duże miasto. Zasypane śniegiem aktualnie. We wtorek wyglądało jak z filmu Pojutrze.  Na na ogół zatłoczonych ulicach żadnego samochodu oprócz tych po uszy zasypanych... Poszliśmy na spacer-rekonesans i wrażenie było nieziemskie.  Wokół nas chińska dzielnica. Wszystkie napisy są po chińsku. Czasem bardzo, czasem po angielsku. Zupełnie jakbyśmy zamieszkali w Chinach,  bo ludzie na ulicy w większości mają skośne oczy. Kilka przecznic dalej tętni życiem i turystami, centrum historycznego miasta. Tyle ludzi co na jednym spacerze po okolicy, nie spotkałam w Wyoming przez rok:). Totalnie inna Ameryka....
Nasza sytuacja trochę jest skomplikowana i prawdopodobnie będziemy musieli się jeszcze przeprowadzić. ... Na razie mieszkamy w ceglanej kamieniczce na wąziutkiej uliczce.
Cofając się trochę w czasie. ... Mieliśmy cudowną podróż życia z wieloma przygodami. Doświadczyliśmy ogromnej życzliwości, troskliwości i gościnności wielu ludzi. Byliśmy goszczeni jak królowe i króle. Dane nam było zobaczyć wodospad Niagara. Mieliśmy piękną pogodę właściwie cały czas, co o tej porze roku na odcinku 2000 mil samo w sobie jest cudem....

4 komentarze:

  1. I tak wylądowaliście na misji w Chinach xD
    Dobrze czytać, że podróż była fajna i miasto się podoba, pamiętamy w modlitwie :*
    Super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale, widzieć wasze uśmiechnięte buzie po tylu milach. Dobrze, że podróż przebiegła z przygodami i bezpiecznie się zakończyła. Czekamy na następne doświadczenia i obiecujemy modlitwę.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to cudnie że dotarliście szczęśliwie nawet jeśli tylko na tymczasowe miejsce. A chiński to podobno język przyszłości :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję dziewczyny! Za kibicowania i modlitwę. A chiński rzeczywiście jest chyba językiem 1/5 ludzkości. Ale wrażenie w Chinatown jest jakbyśmy przyjechali do innego kraju:)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)