środa, 29 października 2014

Tato, kup mi książkę...

Książki w Krainie kochamy. W naszym polskim domu mamy ich bardzo dużo. Pochowanych teraz, bo mieszka tam Rodzina Wielodzietna (jako i nasza jest:). Tu na Dzikim Zachodzie mamy ich mniej. Nie przeszkadza  nam to jednakowoż "pożerać" ich w ogromnej  ilości. Od czego są biblioteki? (Dla mnie pomocą są wersje elektroniczne, choć to nie to samo :( co papierowa książka, taka z przeszłością, albo nowiutka, nieodkryta jeszcze:) ). Rzadko je kupujemy z przyczyn obiektywych :). Kiedy dane nam jest być w Polsce, wtedy zawsze parę pozycji w języku przodków nabywamy. Staramy się, żeby  były to te, które nie są tłumaczeniami z angielskiego:). Lecz. Tu mamy wyjątek. W książce: "Jak to działa?" Jaś się zakochał po prostu. Mając lat pięć nie mógł się od niej oderwać. A znalazł ją w hipermarkecie:). I nie wypuścił z objęć dopóki Tata nie obiecał , że mu kupi:).
I do dziś ta książeczka wzbudza emocje. Ja też ją lubię. Mój umysł nie za bardzo ogarnia (mimo studiów na Politechnice;) działania otaczających nas przedmiotów codziennego użytku. Ważne, że spełniają swoją funkcję:) Czyszczą, piorą, ułatwiają życie. Ale ta książeczka mnie też urzeka. Zaglądam do "okienek", oglądam obrazki i myślę: Jakie to proste! A Jaś? Ogląda i rozumie:)
"Świat wynalazków i techniki" przywieźliśmy 4 i pół roku temu ze sobą w bagażu podręcznym. Ta książeczka jest cieńsza i nie ma otwieranych okienek, za to w prosty i jasny sposób objaśnia jak co działa. Też lubimy i polecamy. Dla chłopców i dziewczynek, którzy chcą rozumieć działanie przedmiotów.


 Dwa tygodnie temu posta w Przygodach nie udało mi się zamieścić. Październik bardzo wypełniony był wyjazdami. Mam nadzieję, że teraz w końcu uda nam się dokończyć projekt pionierski. W połowie skończone książeczki o wędrowcach Szlaku Oregońskiego pokrywają się kurzem.....

12 komentarzy:

  1. A u nas ta pierwsza książka "nie zaskoczyła", Pietruszka uznał ją za nudną. A też wydawało mi się że go zaciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  2. och, super! mina Jasia jest najlepszą rekomendacją. Rozejrzę się za tymi książeczkami dla moich ciekawskich...ja to nawet nie stałam obok Politechniki, więc często muszę się gimnastykować z wikipedią, żeby znaleźć niektóre odpowiedzi na pytania dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To może być naprawdę wciągające :) Tych książeczek nie znamy, ale Milo przepadła przy "Tato, a dlaczego?" - masa odpowiedzi na masę "trudnych" pytań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadawanie pytań bardzo dzieci wciąga. A jak jeszcze do odpowiedzi rodzic może dołączyć obrazki, albo filmik, wow, to super jest Mamo!

      Usuń
  4. O! Ciekawe! Rozejrzymy się czy jest w naszej okolicy taka książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tej serii "Sprawdźcie sami" są też i inne, oglądałam w Realu na żywo, w necie widzę np. tutaj: http://www.ambelucja.pl/Statki-Ksiazka-z-okienkami/6284/ Ja z moją 4,5 latką lubimy bardzo z kolei Centrum Edukacji Dziecięcej, mają dobre książki z eksperymentami i plastyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tak my trochę mamy daleko do Polski a wysyłka to trochę za dużo dla nas;) . W naszej hamerykańskiej bibliotece można znaleźć dużó fajnych książek!

      Usuń
  6. Świetne tytuły, muszę kupić synom (lub wypożyczyć, jak słusznie zauważyłaś). Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypożyczanie zawsze mnie wciąga. U nas nie ma limitu i my wynosimy książki z biblioteki torbami:)

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:):)