poniedziałek, 8 lipca 2013

"Taki rzecz, że dla samochodów..." i o tym co wraz z deszczem spływa...

 Tak właściwie to jestem w trakcie tworzenia magnesowej laleczki z ubrankami dla Mani. Ale jak to w życiu bywa plany się zmieniły... Przyszedł J. i mówi: "że Mamo, a co TY robisz? Fajne, że tak magnesy to będą? Woow, a kiedy zlobisz, taki rzecz, że wiesz jak samochody jeżdżą? Ten taki rzecz jak uszyłaś kiedyś, że dla kogoś, pamiętasz? Jak tor taki, wiesz? A wiesz, Mamo mamy te samochody, że magnesy są! (Całe stosy reklamowych magnesów z lokalnej pizzerii, dostaliśmy od zaprzyjaźnionych właścicieli motelu:) dawno, że już dawno temu:)) "I tak myślę sobie, coś może z tymi samochodami zrobimy... miałam takie skrawki materiałów, "modge podge" wyciągnęłam i już. Dziesięć aut o nowoczesnym wyglądzie już parkuje. I J. je ze mną robił. A potem znalazł tekturkę od jakiegoś tortu, taką, że okrągłą w kształcie:) No i zabraliśmy się za wycinanie, "takiego rzecza, że samochody jeżdżą". Modge podge i czarne skrawki. M3. przyszedł i mówi jeszcze taką wysepkę zieloną na środek zrób. Ok. Mówisz i masz. Ulica na lodówce już przyczepiona. Chyba Mania też się pobawić może, nie?;)
A w tak zwanym międzyczasie J. króla i żołnierza sobie zrobił. Z tego co było pod ręką:)

Tydzień nas nie było. Byliśmy w gościach. Korzystaliśmy z gościnności zaprzyjaźnionego proboszcza w FT. M. Zaaplikował Łobuzom mnóstwo atrakcji. Na koniec pojechaliśmy do Ft. C. na party z okazji Święta Czwartego lipca, Dnia Niepodległości. Łobuzy razem z dziećmi miejscowymi małymi i dużymi odpalały całe stosy fajerwerków. Tzn. Łobuzy patrzyły, skakały, krzyczały z radości lub z nostalgią obserwowały, a dorośli-dzieci odpalali:) A na koniec sąsiad dorzucił torbę zimnych ogni. I radość trwała.

A ja jak to w wakacje bywa chleb piękę, Duży M. wędliny produkować domowe zaczyna a z nieba się żar leje. Dobrze, że i deszcz czasami też. Tak 20 minut to już długo... No i dzieci w czasie deszczu nie nudzą się tylko brudzą się i wodę kochają. Nieważne czy z nieba leci czy na ziemi zgromadzona.:)

7 komentarzy:

  1. Ten rzecz dla samochodów jest genialny!
    I czekam na tę laleczkę :)
    Tylko proszę jaśniej- jak to jest zrobione? Jak wyglądają tę magnesy?

    A w ogóle naszła mnie refleksja przy nadrabianiu zaległości; gdzie matka znajdzie sobie kreatywne zajęcie, tam i dzieci potrafią się sobą zająć i to twórczo, sensownie! Król i żołnierz - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Magnesy zwykłe, cienkie w kształcie samochodu:) takie reklamówki z telefonem i nazwą. A ten rzecz to zrobiony z kartonu od tortu, modge podge( nie wiem jak to po polsku:(taki klejo- lakier bezbarwny) czarne skrawki i taśma- folia magnetyczna po spodem.
    Może dopisz3 na dole wi3cej szczegółów i zdjęcie samochodu " before" :)
    król i żołnierz fajowi, fakt. Uwielbiam takie ich pomysły! Dzis dostałam wcześniejszy prezent urodzinowy zrobiony przez M2... pokażę niedługo... boski:) recyckling:)
    i dzięki za miłe słowa. Mam nadzieję że czasem w kierunku wertykalnym coś wzniesiecie za nas na Dzikim Zachodzie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze dzieci wznoszą codziennie, a one mają chody na Górze, że ho ho! :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki rzecz dla samochodów świetny, ale samochody jeszcze lepsze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Samochody bardzo ładne. A ile czasu zajęło Tobie zrobienie tego zestawu? Sama nie bardzo potrafię takie rzeczy robić (brak zdolności plastycznych), ale czego się nie robi dla dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdolna z Ciebie Mama :)
    Fajnie, że nawet w czasie deszczu może być wesoło. U nas na razie żar z nieba i tylko żar ale nie ma co narzekać ;)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)