poniedziałek, 11 lutego 2013

Zima zimna i inne przemyślenia..


 Zima. Zimno. Pięknie. Mieliśmy po Mszy i lunchu jechać do Colorado,  całą rodziną na mecze koszykówki Maćkowej drużyny. Nareszcie miało się udać. Potem plan był odwiedzić W. (tego od całusków). A tu co? Pogoda stanęła okoniem. Śnieżyło, wiało jak to w Wyoming i trenerzy zdecydowali o odwołaniu gry... Fakt, że droga nie była bezpieczna a to daleko jednak jest. 
Cóż było robić, wzięliśmy czapki, rękawice i inne niezbędne akcesoria, z szopy wyciągnęliśmy sanki i dalej do parku! Mania pierwszy raz na zasiadła na saneczkach. Zdziwiła się bardzo:) I cieszyła. Opatulona cieplutko, ciągnięta przez silnego Tatę uśmiechała się do braci. Potem znaleźliśmy małą górkę i turlaliśmy w dół. Trochę na sankach, trochę na spodniach, trochę na turlankę:). Dobrze, że takie piękne słońce mamy tu prawie zawsze. Bo jednak chłodno było... A w nocy -25C znowu. Dobrze, że tu blisko nieba i w/w słońca to w południe chociaż cieplej:)
 Zjazd na "turlankę:) M3  tor saneczkowy ubija:)



A jeszcze parę dni temu było tak:  

Mania wypuszczona pierwszy raz z wózeczka. Antoś śmiga do nieba. Starsi bracia uwielbiają zjeżdżać z siostrzyczką. Maciek najlepszy "babysitter" uśpił siebie i siostrzyczkę. Mania wyczaiła otwartą bramkę na schody i myk, myk już się wspięła - niezła jest i ostrożna przy tym. Jaś jej towarzyszy - asekuruje. Takie migawki codzienne, które lubię zatrzymywać na zdjęciach...

A na koniec, choć rzadko to robię, dzisiaj nie mogę się powstrzymać żeby nie napomknąć o tym co się dzisiaj wydarzyło w świecie. Papież ogłosił abdykację. Bardzo mnie - nas to poruszyło. Jakoś zasmuciło też, bo w pamięci i sercu mam Wielkiego Człowieka jakim był Papież Polak... 
B16 darzę ogromnym szacunkiem . To On pobłogosławił nas na tę misję tutaj... I trudna ta decyzja Jego... Ale prowadzi mnie to do jednej konkluzji. Do sedna. Miłość Jedna jest. Wierzę głęboko, że życie zależy od Boga. I On rozumie wszystko czego ja nie rozumiem. i to daje spokój. I już. Będzie dobrze:)

3 komentarze:

  1. A ja już jestem stałym czytelnikiem Waszego bloga i z niecierpliwością wyczekuję każdego, nowego wpisu :)
    Pozdrawiamy!
    Ania i (mama)Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka zmiana pogody!!! Trochę szkoda tego meczu ale jaką zabawę dzięki temu mieliście :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)