niedziela, 24 lutego 2013

Walizki w rządku czekają...

No, to pakujemy się. Walizki w rządku rozłożone czekają w "basemencie" już od środy. Co rusz dorzucam coś... Ale ... A teraz środek nocy, jutro jeszcze dzień pełen różnych rzeczy, może jednak same się zapakują? A może niepotrzebne nam wcale?:) Cóż, to się jeszcze okaże... Za nami Pierwsza Spowiedź A. - i nieoczekiwana wielka radość bijąca od wyspowiadanego... Mała urodzinowa imprezka dla Niego, wszak kończy w poniedziałek lat 8. I nie mogę w to uwierzyć! Starzeją mi się dzieci - ja oczywiście nie:). A dzisiaj - wczoraj po Mszy wspólnota pożegnała nas niespodziankową - dla nas - agapą i wzruszyłam się:). M1 zakończył sezon koszykówki zdobywając ze swoją drużyną złoty medal - w turnieju końcowym wygrali wszystkie mecze! Dzielni. M2 i M3 przegrali szkolny mecz (nasza drużyna kontra Harmony) ale grali pięknie czego się nie spodziewaliśmy po odejściu zeszłorocznych 6-to klasistów...  No i M2 niesamowite postępy poczynił w tym sporcie. Od chłopca, który nie wiedział jak wygląda piłka do kosza stał się najlepszym w zasadzie graczem w drużynie umiejącym grać z zespołem. Tak, właśnie należą mu się te pochwały:)
A czy ja pisałam, że Córeczka nabyła krwawą drogą wyrzynania się 3 nowe zęby? I chyba jeszcze idą. Też wybrała sobie czas... Bo marudna jest przy tym dosyć. Biedna. Ale za to wtula się cudnie i lubi bardzo. Nie tak jak M1, który dopóki zażywał rozkoszy karmienia piersią, przytulał się tylko w czasie jedzenia:)

Torcik dla A. zrobiłam rafaello. Moje ulubione ciasto bez pieczenia. Krem budyniowy z wiórkami kokosowymi przełożony na krakersach. Prze 2 i pół roku mieszkania tutaj myślałam sobie: nie mogę zrobić rafaello, nie ma tu budyniu i krakersów.... Po roku nabyliśmy jakoś budyń. Po 2 i pół nagle uświadomiłam sobie, że tu pełno krakersów jest. To kraj krakersów jest. Na pęczki mają. Tysiące rodzajów!. No i rafaello było.
 W tak zwanym międzyczasie wydziergałam trzy kolejne czapki. Jedna jest na prezent do Polski to na razie nie pokażę :) Ale te dwie inne zobaczycie poniżej. I uroczego modela też.
 Chyba jednak wrócę do pakowania. Koniec odpoczynku i blogowania. Walizki wołają, wołają...
Dobranoc.

2 komentarze:

  1. Szczęśliwej podróży i radosnego pobytu :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  2. udanej podróży!!! A do jakiego miasta się wybieracie? I co ze szkołą chłopców przez ten czas? POZDRAWIAM!! Czapa super :P

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)