poniedziałek, 21 stycznia 2013

Kronikarskie zaległości:)

Życie wartko płynie, a blog stoi. Zakorkował się na Świątecznych życzeniach i ani myślał popłynąć. Ani słowotokiem ani zdjęciopokazem. Cóż, taka jest wyższość życia realnego nad wirtualnym:) Dni mijają nawet gdy chcemy je zatrzymać... 
Piękne mieliśmy Święta Bożego Narodzenia tego roku. Pełne różnorakiej, zaskakującej obfitości. Udało się polskie potrawy przygotować i nawet wędliny mieliśmy w obfitości dzięki K. i paczce, którą nam przysłała! I Goście byli  i w Gościach byliśmy, i łatwiej dzięki temu było nie tęsknić tak bardzo...
A potem Nowy Rok przyszedł, poprzedzony Sylwestrem a w nim jedno smutne wydarzenie i inne baaaardzo radosne, i Msza ze wspólnotą w naszym domu i potem agapa, długo i miło:)
Szóstego stycznia do naszego miasteczka przybyli po raz kolejny Trzej Królowie, zmęczeni długą drogą, starzy trochę:) Jeden nawet głuchy był i taką śmieszną tubę miał żeby lepiej słyszeć (przypominała bardzo skręcony odwrotnie klosz od naszej starej lampy, ale może tylko mi się wydawało??). Mówili w dziwnych językach ale udało mi się tłumaczy w tłumie znaleźć:) Najpierw mędrcy Dzieciątku się pokłonili, potem nam poopowiadali skąd, po co i dlaczego idą. A na koniec dzieciom podarki rozdali. I pojechali. W siną dal. A właściwie białą. Jak śnieg w Wyoming:)
A w Krainie naszej jak co roku od lat dziesięciu:) obchodziliśmy też jeszcze inne święto. Naszego własnego, domowego, Trzeciego Króla:) M3 skończył lat dziesięć i bardzo dumny i poważny jest. Jak to On:) I tort z dinozaurami zrobiliśmy i sto lat śpiewaliśmy, i w ogóle:)

 A i jeszcze blog obchodził urodziny. Drugie. 1 stycznia. Jakoś ja nie umiem takich rocznic świętować. Może za rok? Do trzech razy sztuka... A zresztą kto zaczyna bloga pisać 1 stycznia!? Toż to czas zawsze taki nie wirtualny:):)

3 komentarze:

  1. Ile się u Was wydarzyło!
    Wszystkiego najlepszego dla Syna Twego Kochanego, niech rośnie w zdrowiu, miłości i mądrości :))
    Pozdrawiam i witam w 2013 roku ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Asiu! u mnie świat wirtualny zatrzymał się w listopadzie i chyba jeszcze trochę tak zostanie... więc rozumiem dobrze też tę przewagę świata rzeczywistego:). Ściskam serdecznie razem z D. całą gromadę a szczególnie Jubilatów... M3 i Królewnę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu - Ty tam w dalekiej Ojczyżnie nawet wspólnotę masz??? :) Rodzina domek i wspólnota :) zazdroszczam :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)