czwartek, 25 października 2012

Miękka książeczka z samogłoskami...

Wycięłam filcowe literki - polskie samogłoski. Poleżały na komodzie ze dwa tygodnie, dojrzały, przeżyły weekend kiedy Rodziców w domu nie było (Łobuzy z wujkiem zostały a my na konwiwencję pojechaliśmy), przeczekały pobyt Krysi (absolutnie cudowny:) i w końcu doczekały się użycia :)
 W Walmarcie nabyłam dwa kawałki materiału w grochy, z tych resztkowych. przycięłam odpowiednio , pozszywałam, ponaszywałam, zszyłam razem i jest. Jaś czyta Marysi a ona przeżuwa:). A ja zrobiłam te beznadziejne zdjęcia, ale cóż nie mam na razie czym poprawić... Może innym razem :)


4 komentarze:

Czekam na Twój komentarz:):)