czwartek, 10 lutego 2011

w mieście rosną domy jak na drożdżach.... :)

Ostatnio pełno Łobuzów było w domu i J. trochę próbował zwrócić na siebie uwagę: Mamo, TU jestem! i rozrabiał (czyt. nudził się). Dzisiaj dużo rzeczy było do zrobienia domowych, a Starsze Chore (już prawie zdrowe) Łobuzy zajmowały się sobą... więc w pewnym momencie musiała nastąpić interwencja Jedynej Kobiety. Akcja "Spokój na pokładzie" :) Zainspirowana pomysłem  stąd wycięłam Johnniemu  domek z papieru. W sam raz do jego zielonego toru. Potrzebowaliśmy kartki A4 (tzn. letter size) nożyczki, klej i mazak.
Popracuję nad kształtem i elewacją i zrobimy całe miasto. Baaardzo nam się spodobało. I kolory można trenować i samochód zaparkować. I bawić się w : w środku/na zewnątrz, na górze/ na dole, za/ przed...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czekam na Twój komentarz:):)