poniedziałek, 7 lutego 2011

domowo :)

"Mamo, zrobimy coś plastycznego?"- Mati  dzisiaj jeszcze w domu, trochę znudzony... Ok. Zainspirowana  prostą zabawką (made by Joel) zaproponowałam ją M. I poćwiczymy rzucanie do celu. :)
Jasio pomagał, oczywiście. Jak Mati malował tutkę po papierze w paski to i Jasio, jak napisałam literki na podstawce, Jasio też zaczął... A wyszło tak.:

Obiecałam im jeszcze lepienie. Zawsze lubią lepić moje Łobuzy:). Dałam im (J5 i M3) amerykańskie play-dough i poszłam do szkoły, mijając się w drzwiach, z Dużym M., który właśnie ze swojej szkoły wracał. Mati spytał: "Mamo, zrobisz z tego "bloga"? Zrób, proszę! I napisz, że Mateuszkowi się nudziło i zaczęliśmy lepić, dobrze?" Ha. Trudno tej prośbie odmówić :). Złożyłam zamówienie na słonia, żyrafę i kota, wyszłam. A jak wróciłam czekały na mnie dzieła. 


Antoni po szkole zrobił tygrysa, choć nie było łatwo, bo kusiła go gra, w którą M2 grał na komputerze. Niestety ta ciastolina beznadziejna jest, nie trzyma pionu :) Usztywniliśmy zapałkami, i wyjęliśmy jeszcze, glinę samoutwardzalną, na specjalne okazje schowaną, wyczekaną, przez dzieci :).


I tak powstało całe zoo a w nim cztery lwy,  dwa tygrysy, słoń, żyrafa, kot, dwie myszy, pszczoła (moja faworytka made by Mati) i ... Jasio. :) Przydała nam się mapa startowa. No, jednym słowem dzisiaj niespodziewanie bardzo plastycznie było.

I też trochę logopedycznie. Doszła dziś z Polski paczka z płytami "Igraszki logopedyczne Smoka Szczepana". Rozpoczęliśmy zabawne i pyszne ćwiczenia.


Wciągaliśmy chrupki rurką do góry, dmuchaliśmy w wodę, robiąc bąble i graliśmy w piłkę nożną chrupkami dmuchając w nie przez rurkę. Oczywiście, wykonaliśmy też mnóstwo innych bardziej standardowych ćwiczeń. Na koniec Mati - Złotousty podsumował: "Fajnie było, jak się ćwiczy to się już nie chce, ale jak się skończyło to szkoda, że nie ma więcej... :) 
Życiowe, no nie? ;)

2 komentarze:

  1. Witaj, od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga. Jest niesamowicie inpirujący, bo mnie bardzo często brakuje pomysłów na zabawę z dziećmi. Inna sprawa, że moje dzieci są jeszcze małe i mają narazie bardzo zróżnicowane potrzeby, niektóre zabawy starszego mogą być niebezpieczne dla młodszego, a zabawy młodszego mało interesujące dla starszego. Al nic to rzopisałam się, a tak najbardziej to chciałam spytać Cię czy warto kupić te "Igraszki logopedyczne.."?

    Pozdrawiam serdecznie
    Dag

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu jest strona tych ćwiczeń Dopiero wczoraj przyszło do nas, wydaje się być fajne i użyteczne. Dla rodziców pokazane jest na czym polegają wady, jak wymawiać prawidłowo, jaki jest rozwój mowy dziecka, jest test, i 25 igraszek, wesołych w postaci filmików. Dzieci zainteresowane. Ja bym poleciła i dla małego i dla trochę większego, ułatwia codzienne ćwiczenia. My tu nie mamy polskiego logopedy, więc dla nas zbawienie, bo jedynie przez Skype'a możemy kontaktować się z terapeutą.

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:):)